Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 listopada 2012

WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

Chociaż już minął ten dzień to jakoś muszę jeszcze do niego wrócić.

Jakoś dziecinnie i naiwnie liczyłam do 31 października , że ten dzień nie nadejdzie tak zwyczajnie odrazu będzie 2. listopada. Myślałam że najtrudniejszy 1 listopada już za mną, bo stojąc nad grobem taty kilka miesięcy po jego śmierci nie potrafiłam sobie odpowiedzieć jak to się stało, że tam stoję,jak to możliwe. W tym roku było niestety jeszcze gorzej i boję się jak będę czuła się za rok a może to już będę inna ja. Stałam na tym cmentarzu z jednej strony zła jak co roku, że już nikt nie pamięta o co w tym wszystkim chodzi, co jest ważne. Z drugiej strony chciałam tylko płakać nad tym, że taty już nie ma. Nie pamiętam kiedy było naprawdę dobrze między mną i tatą, kłóciliśmy się zawsze o bzdury i o ważne rzeczy a jednak był przy mnie w ważnych chwilach to on odwoził mnie na maturę i na egzaminy na studia, to właśnie z nim pojechałam zdać egzamin na prawo jazdy i zdałam. Nie umieliśmy sie jednak dogadać i ja w swej niewiedzy i naiwności liczyłam na to, ze mamy długie lata przed sobą żeby poprawić nasze stosunki żeby się zrozumieć. Jednego dnia się wszystko skończyło nie mamy tego czasu ani już żadnego innego. Mój tata nie był idealny ale ja pewnie też nie byłam taką córką o jakiej marzył. Już nigdy nie będę mogła zrobić nic żeby był ze mnie dumny. Czasem gdzieś w charakterze Majki dostrzegam jakieś cienie taty. No i będzie tyle bo więcej nie dam jednak rady napisać.
Strasznie tęsknię za Tobą tato nawet za tym żeby się z Tobą pokłócić za szybko poszedłeś zbyt daleko byś mógł wrócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz