Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 5 marca 2013

OBRAŻONA

Na co obrażona ?? Na siebie obrażona, bo jakoś ostatnio wkurzam samą siebie taka jakaś się zrobiłam rozmazana, rozmemłana zamiast wziąć się w garść i stawić czoło wszystkiemu to ja mam ochotę schować się z głowa pod jakimś kocem i przeczekać wszystkie trudne dni. Skąd trudne, bo jakaś kumulacja.
Po pierwsze, bo urodziny kolejne były no już 2 tygodnie temu, ale ja nie lubię urodzin nie żebym się martwiła, że się starzeje, że zmarszczki, że siwe włosy, ale nie lubię. Nie lubię tak jak Nowego Roku, bo się zaczynam rozliczać sama ze sobą i głupi mój charakter, bo zdecydowanie się rozliczam z klęsk i porażek a mało z sukcesów. Za każdym razem, każdego roku muszę przegryźć to, że sama nie spełniam moich własnych oczekiwań względem siebie. Nic nie poradzę, że jestem swoim najsurowszym krytykiem a wad nie brakuje choć owszem i z zalet coś by się znalazło choć pewnie tych się tak drobiazgowo nie doszukuje.
Po drugie, bo zaczynam się rozglądać się za pracą mus jest i tyle od 5 lat żyjemy z jednej pensji i już ledwie zipiemy. Nie tęsknię za pracą zawodową może to wina nie najlepszych doświadczeń z pracodawcami a może kwestia tego, że nie znalazłam takiej pracy która by mnie napędzała. W każdym razie ekonomia górą i muszę znaleźć coś. Robiłam już w życiu różne rzeczy więc jakieś zdolności adaptacyjne posiadam jednak nie wiem co przyniesie życie i co uda mi się wydrzeć czas pokaże.
Po trzecie Majki zerówka. Dlaczego tak trudno wszystkim zrozumieć, że ja podejmując decyzje o tym gdzie Majka ma chodzić w wrześniu myślę tylko o niej. Pisze to i kurcze przecież to tak oczywiste, że chodzi o nią o jej poczucie bezpieczeństwa, jej emocje a nie o moją wygodę więc obrażam się na brak zrozumienia.
Po czwarte na własną naiwność, że raz jeden posprzątam i będzie czysto dłużej niż 5 minut a ja wreszcie będę spokojnie mogła pogadać z koleżankami z BB, na spokojnie napisać maila do przyjaciółki, coś wyszyć, coś uszyć.
Po piąte na wszystko co mi nie wychodzi na wszystko co mnie denerwuje i czego zmienić nie mogę.


P.S. Żeby nie było że jak mnie nie ma to tylko się lenię to jutro wrzucę fotki co tam rodzi mi się teraz pod igłą.

6 komentarzy:

  1. Oj to najczęściej tak bywa, że człowiek doszukuje się głownie negatywów zamiast znaleźć w danej sytuacji plusy. Bo ich jest masa, a my ich najczęściej nie zauważamy:(
    Za pracę trzymam kciuki-napewno znajdziesz coś super!!
    Pozdrawiam ciepło
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jakoś łatwiej siebie zganić niż pochwalić. Za kciuki nie dziękuje, ale napewno się przydadzą :)) Pozdrowionka

      Usuń
  2. Oj Puchatko kochana i kto to sie podlamuje ty silna kobieta coi nieraz mi do glowy wbijalas ze bedzie dobrze!!??
    Teraz ja Ci mowie idzie wiosna bedzie cieplej wiecej sloneczka wiecej endorfin zobaczysz ze wszystko odrazu zobaczysz w innych barwach. Jesli chodzi o prace... no coz czasem trzeba albo inaczej przychodzi taki czas ze wkoncu trzeba do niej isc.. I zycze Ci zebys znalazła zadowalajaca dla Ciebie prace:) Trzymam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby szybko przyszła wiosna i dzięki za dobre słowo. Trzymaj się cieplutko :))

      Usuń
  3. A ja, to bym Ci kopniaka sprzedała!
    Wiem, że trzeba czasem myśleć o negatywach, martwić się...Ale Ty??
    Jeszcze niedawno pisałaś w Nowy Rok, że będziesz wierzyć w siebie i starać się myśleć pozytywnie...
    Chyba Cię uduszę!
    Mój mąż mówi zawsze, że martwimy się małymi rzeczami, bo nie mamy większych problemów. Więc nie wywołuj wilka z lasu i proszę o uśmiech!
    Buźka!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie bij i nie morduj a postanowienie noworoczne było i jest takie, bo właśnie łatwiej mi dostrzegać moje wady niż zalety. Wilka nie wywołuje ale zawsze jakiś malusi się przypałęta. Buźka

      Usuń