Łączna liczba wyświetleń

środa, 9 stycznia 2013

O NOWOROCZNYCH POSTANOWIENIACH I INNYCH WYDARZENIACH

Zacznę od innych wydarzeń, bo jakoś tak wyszło ze nie pochwaliłam się jeszcze cukiereczkami od Picotee. Cukiereczki słodkie i już w użyciu , bo dzięki nim od tygodnia mój telefon już nie marznie a i dzisiaj z przyjemnością ubrałam nowe kolczyki .


Dzisiaj tez u majki w przedszkolu były Jasełka. Miały być przed świętami ale niestety zbyt dużo dzieci się rozchorowało. Teraz też nie wszystkie dzieciaki zdrowe i z powodu choroby zabrakło Maryji. Było naprawdę miło dzieciaki śpiewały kolędy, mówiły wierszyki i nawet przyszedł Mikołaj . Oczywiście wszystkie przedszkolaki oświadczyły zgodnym chórem, że były grzeczne i ogólnie większość była dzisiaj bardzo grzeczna wyjątkiem była jedna mała dziewczynka, która dzisiaj zdecydowanie przeszkadzała wszystkim. Dziewczynkę pamiętam z pasowania Majki na przedszkolaka w październiku wtedy też wyczyniała takie cuda. Ja rozumiem, że nie wszystkie dzieci grzeczne, ale trudno było zrobić zdjęcie a nawet chwilami usłyszeć co dzieciaki mówią, szkoda bo wkładały mnóstwo wysiłku i serca.


Było naprawdę miło i jedzonko było pyszne ja zaniosłam pierogi z jabłkami. Były czymś odmiennym od tradycyjnych pierogów z kapusta, ale były tez bezpieczne, bo jednak pierogi z owocami łatwiej wchodzą dzieciom.
Poza tym w ramach podejmowania wyzwań w Nowym Roku zapisałam się na kropkową wymiankę u Malutkiej. Mam nadzieje że podołam i sporostam oczekiwaniom.
Miało być tez o noworocznych postanowieniach  zatem oto one:
- mniej sie przejmowac tym co mówią o mnie inni całkiem dla mnie nieważni ludzie
-walczyć z własnymi słabościami i podejmować wyzwania, bo porażki tez bywają budujące i rozwijające
- głośno mówić czego chcę a co mi się nie podoba
- słuchać swojej intuicji i wierzyć w siebie
- rozwijać swoje pasje i zdolności
To byłoby na tyle a skoro w poście mam już polatanie z pomieszaniem to jeszcze dorzucę perełkę z moja córcia w roli głównej.
Niedziela dzieciaki bawią się w swoim pokoju oczywiście słychać przede wszystkim Majkę. W końcu Majka wpada do naszego pokoju i mówi do tatusia.
-tatusiu a my się bawimy
Tatuś z mina cierpiętniczą
-Majeczko chyba w megafon
Majka zrobiła dziwna minę i swoje hmm a potem poszła się bawić do Michała. Po jakiś pięciu minutach chyba Michał zrobił jej coś albo zrobił coś nie po jej myśli w każdym razie słychać wykład Majki że nie wolno itp. w końcu postanowiła obrazić Michała i nagle słychać "ty głupi megafonie". Roześmieliśmy się oboje, bo to prosty dowód na to, że nie słowo obraża a intencja jego użycia. Może być tak wysłać polityków do Majki na kurs obrażania przeciwników. Może byłoby czasem milej, zabawniej mniej obcesowo.

2 komentarze:

  1. Lubię czytac Twoje z "życia wzięte" wpisy. Lekko i wesoło:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje miło wiedzieć, że ktoś czyta to z przyjemnością. Pozdrawiam :)

      Usuń