Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 października 2012

ZMĘCZENIE

        Tak jestem zmęczona, zmęczona fizycznie. Dzisiejsza akcja z kupowaniem butów była wyczerpująca niestety cztery małe nóżki to już sporo. Czemu cztery nóżki, bo dzieci dwoje a żeby zobaczyć czy buty naprawdę są oki muszą ubrać całą parę i przejść się. Odkryłam dzisiaj, że Majka na zakupach przypomina mnie czyli stanęła przed półką wskazała palcem jedne buty i choć przymierzyła jeszcze kilka innych to właśnie te zostały zakupione. Ja też tak robię zakupy pierwsza myśl najlepsza i choćbym nie wiem ile jeszcze rzeczy obejrzała to i tak kończy się na pierwszym wyborze. Misiek za to nie chciał w ogóle współpracować uparcie powtarzał ubieramy didasy czyli jego buty w których przyszedł. Swoją droga to paskudny seksizm, że dla dziewczynek jest ze 30 fasonów a dla chłopców może z 5 albo 6. No wybór nie był duży w końcu wybrałam 3 modele, które przy okazji nie powalały mnie ceną na kolana Misiek został przekupiony lizakiem i było szybie przymierzanie.  Pierwsza para nawet nie dała się nawet założyć a przecież nie kupie butów których ubieranie każdorazowo będzie zajmowało 20 minut. Kolejne były już lepsze ale coś mi w nich jeszcze nie pasowało a przecież buty muszą być wygodne, bo sama tez nie chciałabym pomykać w jakiś niewygodnych drewniakach. Ja spocona a mój mały terrorysta przeszczęśliwy, ale buty wybrane i kupione. Oczywiście w domu Misiek chciał chodzić tylko w tych butach i jak tu nie oszaleć. Pocieszające jest to, że kolejne buty kupimy dopiero na wiosnę.

             Kupno zimowych butów uświadomiło mi ,że lato już na dobre poszło i wkraczamy w zimną i chmurną jesień. Dwa ostatnie dni wiało tak, że nawet moja własna osobista warstwa tłuszczyku nie chroniła mnie przed poczuciem wszechogarniającego zimna. Pocieszyłabym się, że byle do wiosny, ale to kurcze kolejne zakupy. Może powinnam przestać cudakom dawać tran to by troszkę wolniej rosły choć cudnie, że są zdrowe, rześkie i cudne tylko wymiana garderoby i butów zabija nasz budżet i z dziury robi kanion i to tyle o polityce prorodzinnej naszego cudnego kraju.


              Jutro ważny dzień mojej Pszczółki, ale o tym już jutro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz