Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 marca 2013

WYRÓŻNIENIE

Dostałam wyróżnienie od Kasi z bloga Latte House co było i jest dla mnie przemiłym zaskoczeniem. Powiem Wam, że niesamowicie przyjemnie przeczytać, że ktoś tworzący takie cuda  jak Kasia pisze o moim blogu inspirujący. No a teraz spełniam wymagania związane ze wspominanym wyróżnieniem.






 Siedem rzeczy o mnie

1. Kocham moje cudaki. Dla nich żyje, oddycham, istnieje.
2. Uwielbiam ludzi, uwielbiam ich poznawać, rozmawiać z nimi
3. Zbytnio ulegam miłości do czekolady
4. Od siebie wymagam najwięcej i zawsze uważam że coś mogłam zrobić lepiej
5. Mimo wszystko jestem idealistką
6. Wyszywanie to jest coś co mnie relaksuje i pozwala zrealizować moją potrzebę tworzenia
7. Nie trawię głupoty, chamstwa i obłudy

 Idąc za Kasią postanowiłam nominować pięć blogów które mnie inspirują, zaskakują i pokazują mi świat z nowej, innej strony na totalnie różne sposoby.

Żona swojego szefa
Powrót do tradycji z kozami w tle 
Stare Pianino-Decoupage
Bluszczem oplątane
Szuflandia Malutkiej


poniedziałek, 11 marca 2013

GDZIE WIOSNA?!


      No właśnie gdzie wiosna bo patrze za okno od wczoraj z wielkim niedowierzaniem, że jak to, że co to, że cóż to się dzieje. Potrzebuje już wiosny . Wiosny z ciepłym słonkiem i natura budząca się do życia może wtedy uda mi się przegnać wszystkie moje mroki i cienie. Przez chwilkę już coś tam zapachniało wiosną nawet okna umyłam, bo chciałam jakoś tak przejrzyściej na świat spojrzeć były już nawet u mnie w kuchni pszczoły a na balkonie biedronki a jak jest dziś?? Dziś jest tak

Tak ten śnieg kiedy już marzyło się o rozstaniu z zimowymi butami i ciepłą kurtką jest niezłym orzechem do zgryzienia.Za to moje małe ludki się przynajmniej ucieszyły a jak smakowały im leniwe z masełkiem, cukrem i cynamonem :)) po śniegowych szaleństwach.





Obiecałam jeszcze ostatnio zdjęcia moich wyszywanek, bo jakoś dawno nic nie pokazywałam a cos tam zawsze dłubie.

Zatem oto obrazek powstający na urodziny mojej mamy mam nadzieje ze do maja zdążę.
No i jeszcze spider-many które nie mogą zostać skończone bo nie ma w pasmanterii odpowiednich nici. Wściekam się z tego powodu, bo nie lubię robi zaległości sobie a one są częścią miłej barterowej wymianki :)) No, ale czerwień która w domku mi zalega jest zbyt jasna i wiem ze efekt końcowy by mnie nie zadowalał.

wtorek, 5 marca 2013

OBRAŻONA

Na co obrażona ?? Na siebie obrażona, bo jakoś ostatnio wkurzam samą siebie taka jakaś się zrobiłam rozmazana, rozmemłana zamiast wziąć się w garść i stawić czoło wszystkiemu to ja mam ochotę schować się z głowa pod jakimś kocem i przeczekać wszystkie trudne dni. Skąd trudne, bo jakaś kumulacja.
Po pierwsze, bo urodziny kolejne były no już 2 tygodnie temu, ale ja nie lubię urodzin nie żebym się martwiła, że się starzeje, że zmarszczki, że siwe włosy, ale nie lubię. Nie lubię tak jak Nowego Roku, bo się zaczynam rozliczać sama ze sobą i głupi mój charakter, bo zdecydowanie się rozliczam z klęsk i porażek a mało z sukcesów. Za każdym razem, każdego roku muszę przegryźć to, że sama nie spełniam moich własnych oczekiwań względem siebie. Nic nie poradzę, że jestem swoim najsurowszym krytykiem a wad nie brakuje choć owszem i z zalet coś by się znalazło choć pewnie tych się tak drobiazgowo nie doszukuje.
Po drugie, bo zaczynam się rozglądać się za pracą mus jest i tyle od 5 lat żyjemy z jednej pensji i już ledwie zipiemy. Nie tęsknię za pracą zawodową może to wina nie najlepszych doświadczeń z pracodawcami a może kwestia tego, że nie znalazłam takiej pracy która by mnie napędzała. W każdym razie ekonomia górą i muszę znaleźć coś. Robiłam już w życiu różne rzeczy więc jakieś zdolności adaptacyjne posiadam jednak nie wiem co przyniesie życie i co uda mi się wydrzeć czas pokaże.
Po trzecie Majki zerówka. Dlaczego tak trudno wszystkim zrozumieć, że ja podejmując decyzje o tym gdzie Majka ma chodzić w wrześniu myślę tylko o niej. Pisze to i kurcze przecież to tak oczywiste, że chodzi o nią o jej poczucie bezpieczeństwa, jej emocje a nie o moją wygodę więc obrażam się na brak zrozumienia.
Po czwarte na własną naiwność, że raz jeden posprzątam i będzie czysto dłużej niż 5 minut a ja wreszcie będę spokojnie mogła pogadać z koleżankami z BB, na spokojnie napisać maila do przyjaciółki, coś wyszyć, coś uszyć.
Po piąte na wszystko co mi nie wychodzi na wszystko co mnie denerwuje i czego zmienić nie mogę.


P.S. Żeby nie było że jak mnie nie ma to tylko się lenię to jutro wrzucę fotki co tam rodzi mi się teraz pod igłą.